editor-in-chief: pepper

admin: JP

 
       
 
IP: ec2-34-207-180-141.compute-1.amazonaws.com wejść: 265380 od 23 kwietnia 2007r.
 
   
 

Członków F.T. plany na wakacje - "Radio Zet"
 

Tego można się było spodziewać. Po wywiadzie dla miesięcznika "Wędkarstwo i Ty" gwiazda Bogiego zaczęła lśnić zdecydowanie większym blaskiem niż dotychczas. Napastnik "Szacunku" stał się nie tylko idolem nastek i trzech pokoleń wędkarzy ale także ikoną popkultury na skalę całej gminy. Co za tym idzie, jeszcze bardziej obrósł w piórka, mimo, że w wywiadzie była mowa jedynie o oskubanym kogucie.
Między misskami stanie niebawem Di Stefano
w trykocie "Szacunku", a nie jakiś dziwny
futbolista amerykański o głowie delfina.
Naszemu prawemu łącznikowi życzymy powodzenia
w wypełnianiu męczącej roli członka jury.
Popularność Bogiego omal nie spowodowała rozłamu w drużynie. Inni zawodnicy poczuli się głęboko dotknięci słowami napastnika o śmietance, sodówce i koniach od czarnej roboty. Najbardziej zdesperowani zawiązali nawet komitet protestacyjny i udali się na rozmowy z Zarządem F.T. Sprawę postawili na ostrzu noża.
- Nam też się od życia coś należy. Jeżeli w ciągu najbliższej doby nie zaistniejmy w mediach, na kolejny mecz wyjdziemy bez spodenek! Wtedy na pewno usłyszy o nas cały świat - pod tym dramatycznym pismem podpisało się dziesięciu piłkarzy.
Zarząd nie mógł dopuścić do skandalu obyczajowego. Szanowny Prezes wyciągnął z szafy nieco wysłużony neseser i wyjął obgryziony przez myszy pożółkły notes. - Tak Panie i Panowie -zwrócił się do zawodników. - Znalazłem rozwiązanie waszego problemu.
Zaraz potem odpalił cygaro, wychylił szklankę gęstego kompotu i uśmiechnął się pod sumiastym wąsem, do którego niestety przyczepiły się resztki rabarbaru. Przestraszeni piłkarze wychodzili z gabinetu na paluszkach i nawet nie widzieli, że notes otworzył się na stronicy z literą Z, a nazajutrz czeka ich inicjacja medialna.
- Dzień dobry, dzwonię do Pani/Pana w bardzo nietypowej sprawie- taki zaskakujący telefon od znanego redaktora radiowego odebrał każdy z "pokrzywdzonych". - Nasi słuchacze bardzo pragną poznać wakacyjne plany członków "Szacunku" Drzewica F.T. Proszę je teraz wyjawić. Zaznaczam, że program leci na żywo!
Po usłyszeniu słów "na żywo" niektórym członkom aż ugięły się nogi. Innych trzeba było nawet cucić. Po krótszej lub dłuższej (raczej dłuższej) chwili każdy jednak jakoś oprzytomniał i po mniejszych lub większych (raczej większych) męczarniach zdołał z siebie coś wydusić. Nie ma się co oszukiwać, piłkarzy zjadła trema... W końcu nie każdy jest tak medialny jak Bogi. No może za wyjątkiem Jacka, który dosłownie zagadał redaktora.
Poniżej prezentujemy zapis radiowych wystąpień członków F.T. w najbardziej obiektywnej kolejności alfabetycznej. Żeby oszczędzić kibicom czasu na domysły, o co dokładnie mogło chodzić zawodnikom, ich wypowiedzi trochę "wyprostowaliśmy".

Di Stefano - Muszę się przyznać, że w dzieciństwie bardzo chciałem zostać druhem-strażakiem lub policjantem. Książkę "Jak Wojtek został strażakiem" znam na pamięć do dziś, a serial "Policjanci z Miami" ceniłem nawet wyżej od "Dynastii". Do czego zmierzam... Ano do tego, że zawsze ciągnęło mnie na Florydę. Teraz spełniam swe marzenia i na początku lipca lecę z oficjalną wizytą do Miami. Co ciekawe, będę tam - że się tak wyrażę - podwójnym członkiem: Zarządu F.T. a jednocześnie jury wyborów Miss Florida 2007. Podobno kandydatek jest zatrzęsienie, tak więc czeka mnie ogromny ale chyba całkiem miły wysiłek...

Jack - Krótką przerwę wakacyjną wykorzystam na "ładowanie akumulatorów" przed kolejnym ciężkim sezonem "Szacunku". Jeśli chodzi o wypoczynek, to od kilku lat jestem wierny regule trzech "S" czyli Sun, Sand i Sea. Wybiorę więc pewnie jedną z popularnych wysepek na Morzu Karaibskim, gdzie wypoczywa szereg polskich i światowych gwiazd show biznesu. Jest to doskonałe miejsce na to, żeby zagrać w kometkę z Georgem Clooneyem, smarowć olejkiem plecy Pameli Anderson czy w ostateczności "popykać" w tenisa z Karolem Strasburgerem.
Niestety, nie najwyższy kontrakt podpisany z "Szacunkiem" pozwoli mi tylko na sześcio-, góra ośmiotygodniowy pobyt na wyspie. Później wracam do rzeczywistości, chociaż rozważam jeszcze wypad do Irlandii, z której dostałem zaproszenie do współpracy od tamtejszej "dużej" firmy. Swoimi kanałami dowiedziałem się, że z ową firmą współpracowała m.in. nasza znana sztangistka Agata W., wiec nie będę jechał w ciemno.
Ostatni tydzień wakacji, myślę, że wypełni mi obóz kondycyjny przygotowany przez Zarząd "Szacunku", tylko panie Prezesie - na Boga - niech będzie on w jakimś europejskim ośrodku przygotowań olimpijskich (koniecznie musi byś SPA), a nie tak jak ostatnim razem pod namiotami w Dabrówce. Aha, jeszcze jedno, jeżeli pobudka będzie wcześniej niż o godzinie 10.30 - nie jadę!


Kalol - We wakacje muszę włożyć trochę serca w remont roweru. Planuję naoliwić łańcuch, wymienić ze dwie, trzy szprychy w przednim i cztery w tylnym kole, a także założyć nowy dzwonek. Wtedy będę mógł się wybrać na upragnioną przejażdżkę wokół zalewu, a nawet wjechać na szczyt Góry Strzyżowskiej (19 metrów n.p.m.)! Zapowiada się super zabawa, oby tylko nie padało.

Litza - Uwaga, wszystkie fanki! Latem w studiu muzycznym WTZ nagrywamy z Pepperem pierwszą płytę naszej supergrupy "LiPe". I zaznaczam - nie chodzi o to, żeby odwalić lipę! Na krążku znajdzie się dwanaście piekielnie ostrych numerów w stylu funk-metal oraz trzy słodkie ballady z łkającą gitarą i sekcją smyczkową. Longplay będzie nosił tytuł "The Respect F.T.", a na pierwszy singel pójdzie prawdopodobne utwór "Gimnasium School Girls Rule". Do jego napisania natchnęły nas doświadczenia niemal wszystkich członków teamu. Płytę będzie można nabyć w kioskach "Ruchu" już pod koniec sierpnia, a dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na zakup napojów, którymi po treningach uzupełniamy płyny w organizmie.
A z planów czysto piłkarskich to zamierzam wreszcie obciąć sznurówki w korkach...


Mały - Ja już się tyle po świecie wyjeździłem, że nie w głowie mi wojaże. Jako lokalny patriota wakacje spędzę w słynnym na całą gminę Kurorcie Pod Sosenką, gdzie panuje idealny mikroklimat do regeneracji sił oraz ładowania nie tylko akumulatorów.

Mario - Bez zbędnego komentarza - wyruszam na poszukiwania YETI. I nie wrócę, aż nie dorwę drania!

Natka - W ramach przygotowań do Pucharu Burmistrza wyjeżdżam do Jordanii, by na tamtejszych pustyniach i półpustyniach złapać trochę kondycji. Znajomy szejk ma zapewnić darmowe szejki i gierkę w kosza z tym, no, Michaelem Jordanem.

Pepper - Oprócz nagrywania płyty, moje plany są niestety bardzo skromne. Ostatnio włożyłem sporo grosza w nieruchomości i zostało mi tylko na krótki, trzytygodniowy pobyt na Seszelach. W drodze powrotnej może zajrzę do Egiptu, mam tam na oku jedną piramidę. No i popatrzę za płaszczem z krokodyla, bo choruję na niego już ze dwa tygodnie. Cóż, te przeciętne wakacje odbiję sobie za rok.

Sylvinho - Właśnie wróciłem ze sklepu, gdzie drogą kupna nabyłem nadmuchiwany ponton i koło ratunkowe. Niestety zabrakło płetw oraz takich fajnych okularów z rurką do oddychania pod wodą - podobno schodzą jak ciepłe bułeczki. Ten nieprzyjemny fakt bardzo mnie zasmucił, gdyż stawia pod znakiem zapytania organizację półkolonii nad rzeką. Ale mam nadzieję, że przynajmniej płetwy dowiozą.

Tomsky - Letnią kanikułę zamierzam spędzić przede wszystkiem na obcowaniu ze sztuką przez duże "S" bądź "Sz". Jak kto woli. Muszę nadrobić zaległości, dlatego wspólnie z dziatwą wybiorę się do Filharmonii Drzewickiej, Teatru Wielkiego w Drzewicy oraz na wernisaż prac znanego malarza Wiesława Pędzla, który w swej twórczości opiewa piękno zwierząt gospodarskich.